piątek, 22 czerwca 2012

NOC KUPAŁY

Dawno nie ujawniłam żadnych mądrości na blogu, ale po wczorajszej, nieprzespanej w sumie nocy nie mogłam pominąć tego faktu, że minęła właśnie najkrótsza noc w roku.

Przesilenie letnie, które ma miejsce z 21 na 22 czerwca, to magiczna data w kalendarzu. W wielu kulturach pierwotnych było to zjawisko, któremu oddawano cześć. Nie bez przyczyny megalityczne budowle, jak znany kamienny krąg w Stonehege czy Avenbury, zbudowane zostały w oparciu o ruchy słońca w tym właśnie momencie roku. W dzisiejszych czasach dość prężnie rozbudzają się na nowo ruchy pogańskie, które podczas przesilenia letniego zbierają się w niegdysiejszych miejscach kultu Celtów, gdzie modlą się, obrzędują, śpiewają i świętują.

Ale nie trzeba szukać takich przykładów aż na Wyspach Brytyjskich, by poznać magię najkrótszej nocy w roku. Także w środkowej części Europy czczono najdłuższy dzień w roku jako święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości. Słowianie nazywali je Nocą Kupały, zwana też nocą kupalną, kupalnocką, kupałą, później sobótką lub sobótkami. Hucznie obchodzili je także germanie oraz ludy bałtyckie i ugrofińskie - do dziś w Finlandii, na Łotwie i Litwie jest to jedno z najważniejszych świąt w kalendarzu.

Żródło: National Geografic

Etnolodzy pochodzenie nazwy Nocy Kupały najczęściej wywodzą z indoeuropejskiego słowa "kup", co znaczyło "żarzyć, jarzyć się", a więc miało bezpośrednie skojarzenia z ogniem i jego bóstwami, lub "kump" oznaczało zbiorowość, grupę, szczep lub plemię, wspólnotę, gromadę, a nazwa święta najprawdopodobniej określałaby wspólnotę w poddaniu się obrzędom.

Po przyjęciu chrześcijaństwa na ziemiach słowiańskich Noc Kupały została zastąpiona przez Noc Świętojańską, którą obchodzi się z 23 na 24 czerwca, czyli w wigilię św. Jana. Przypuszczalnie w efekcie chrystianizacji, nastąpiła wtórna personifikacja terminu Kupała, a tym samym powstały odwołania do rzekomego słowiańskiego bóstwa miłości. Elementy kupalnych obrzędów znaleźć można w Świętach Wielkanocnych, Zielonych Świątkach i Nocy Świętojańskiej.

Noc Kupały to wielkie misterium ognia i wody. Rozpoczynał ją rytuał skrzesania ognia i rozpalanie kolejnych, wcześniej przygotowanych stosów. Ognie płonęły na leśnych polanach, wzgórzach i na rozstajach dróg, a te, palone nad brzegami wód, nadawały im według wierzeń właściwości lecznicze i magiczne. Do ogni wrzucano zioła, posiadające tej nocy najsilniejszą moc leczniczą i czarodziejską. Rozsnuwający się po polach dym chronić je miał przed gradem i wszelkimi klęskami.

Żródło: interia.pl


Wokół płonących stosów skupiali się głównie ludzie młodzi, kawalerowie chcący popisać się zręcznością w skokach przez ogień i dziewczyny w wieńcach z ziół na głowach i białych sukniach przepasanych bylicą (dla zachowania zdrowia, ochrony przed złem oraz dla licznego potomstwa i łatwych porodów). Tworząc taneczny krąg wrzucały w ogień pęczki ziół i wzywając Kupałę i Ładę (boginię płodności i wegetacji) pieśniami prosiły o miłość i udane małżeństwo. W Czechach i w Polsce w ogniu pozostawały także choroby i złe moce, które unicestwiały się z dymem. W Rosji przez ogniska skakały pary trzymające figurkę lub symbole Kupały, pilnie bacząc, by jej nie upuścić, co kładłoby kres miłości. Skok udany wróżył rychły ślub i szczęśliwe pożycie. Z wysokości płomieni i skoków odczytywano także jak wielka spłynie pomyślność.

Zabawa odbywała się nie tylko wokół ognia. Woda była równie ważnym elementem obrzędów kupalnych. Oba żywioły miały moc oczyszczającą, skakano więc przez ogień i zanurzano się w wodach, by oczyścić ciało i duszę. Kąpiel w Noc kupały miała także zapewnić urodę, młodość, powodzenie i zdrowie i jeśli nie było w okolicy rzek, strumieni czy jezior, starano się wykorzystać choćby rosę czy deszcz, a jeszcze lepiej burzę o ile się trafiły.Kąpiele były tak ważnym elementem Kupalnej Nocy, że niektórzy etnografowie dowodzili, iż święto przyjęło nazwę od obrzędu kąpieli.

Źródło: Newsweek


Z wodą wiązał się także inny ważny ceremoniał - puszczanie wianków. Wiązanki ziół i kwiatów zanurzano w wodzie, wito i wrzucano wianki, by ich moc przeniknęła do wód. Do plecenia wieńców przygotowywały się szczególnie dziewczęta marzące o miłości. Wieniec z kwiatów i ziół był bowiem symbolem panieństwa. Puszczane parami na płynącą wodę wianki (własny i wybranka), oświetlone płomykami i niesione nurtem wróżyły przyszłość. Zbliżone lub połączone zapewniały trwałość uczuć, rozdzielone wieszczyły rozstanie. Dziewczęcy wianek wyłowiony przez kawalera oznaczał szybkie zamążpójście. W okolicy gdzie nie było rzeki lub strumienia, dziewczęta chcąc sobie powróżyć, stojąc tyłem rzucały je za siebie na strzechy budynków lub pobliskie drzewa. Jeśli rzucony wianek zaczepił się i nie zsunął, wróżyło to zamążpójście w ciągu roku.


To była magiczna noc, pełna czaru, nadziei i radości. Pieśnią i tańcem wyrażano swoje emocje, co sprzyjało zbliżeniom i swobodnemu kojarzeniu się par. Jeśli dopełnimy klimat Nocy Kupały skąpym ubiorem, przylegającym do wilgotnych od potu i wody ciał, biesiadowaniem w którym nie brakło miodów i piwa, jasno nakreśla nam się noc pełna uniesień i dzikich instynktów, miłości, inicjacji i nieskrępowanej swobody. Powszechnie wierzono także, że osoby czynnie uczestniczące obrzędach i uroczystościach Kupalnej Nocy, przez cały rok będą żyły w dostatku i szczęściu. Kto więc nie chciał uczcić w praktyce tego święta... Dodatkowo, ochoczo i w parach poszukiwano tej nocy kwiatu paproci. Ciepły, letni wieczór idealnie nadawał się do poszukiwania szczęścia we dwoje...